Może się wydawać, że skoro wnętrza stanowią zamknięte pomieszczenia, pora fotografowania nie odgrywa znaczącej roli. Nic bardziej mylnego – użytkownicy nieruchomości z zachodnią ekspozycją doskonale zdają sobie sprawę z wpływu popołudniowego słońca na klimat salonu czy sypialni.
Nawet magia Photoshopa nie zastąpi naturalnych warunków. Poprawne zdjęcia wnętrz można bez większego problemu wykonać o dowolnej porze dnia i z dowolną pogodą panującą za oknem, ale jeżeli chcemy zmaksymalizować efekty, należy liczyć się ze słońcem.
Dla dominującej ekspozycji południowej, najlepszy będzie tzw. środek dnia. Ekspozycja południowo-wschodnia lepiej zaprezentuje się wcześniej, a południowo-zachodnia później.
Dla ekspozycji północnej dobrze wybrać godziny najjaśniejsze lub takie, które w konkretnym przypadku pozwalają na maksymalne oświetlenie wnętrza. Ja staram się wybierać najjaśniejsze godziny, a czasami wręcz popołudniowo-wieczorne ze względu na cieplejsze barwy. W przypadku ekspozycji północnej największy problem to jasność – słońce nigdy nie świeci z północy (w Polsce).
Dla ekspozycji wschodniej wybór jest zazwyczaj jeden – rano.
Dla ekspozycji zachodniej wybór również jest tylko jeden – późniejsze godziny popołudniowe/wczesny wieczór.
W gruncie rzeczy chodzi o to, aby jak najwięcej słońca wpadało przez okna. Dlatego przy pomieszczeniach z zachodnią ekspozycją najlepiej fotografować przy zachodzie, a przy wschodniej o wschodzie. Z tego samego powodu ekspozycja północna jest najmniej wrażliwa na porę fotografowania, bo z tego kierunku trudno oczekiwać słońca*
*Zasada ta dotyczy oczywiście współrzędnych geograficznych Polski i nie spełni się na półkuli południowej oraz za kołem podbiegunowym
Ekspozycja północna jest za to wrażliwa na ogólny poziom jasności, więc dla optymalnych rezultatów dobrze wybrać najjaśniejszą część dnia.
W praktyce często mamy do czynienia z łączoną ekspozycją – południowo-zachodnią, północno-wschodnią, etc. Zazwyczaj jedna nieruchomość jest wyeksponowana na dwie, trzy, a nawet cztery strony świata.
W przypadku domów często spotyka się pomieszczenia powstałe z zabudowania tarasu, okna dachowe lub szerokie otwarte przestrzenie, w których powyższe zasady nie muszą idealnie działać.
W takich sytuacjach odpowiedzią na tytułowe pytanie jest „to zależy”.
W przypadku sesji dla agencji nieruchomości raczej optymalizujemy porę dnia do dostępności mieszkania oraz pod najważniejsze pomieszczenie. W przypadku sesji dla architektów wnętrz poświęcamy cały dzień, aby każde pomieszczenie uchwycić w swoim optimum.
Pamiętając, że najlepiej mieć słońce najpełniej wpadające przez okna (wpadające w kierunku wnętrz, jakby ktoś świecił lampą przez okno), możemy skorzystać z dobrodziejstw XXI wieku w postaci aplikacji mobilnych.
Sam korzystam z aplikacji LightTrac. Lokalizując nieruchomość na mapie możemy zobaczyć położenie słońca o danej porze i wybrać odpowiednią porę na fotografowanie. Podobnych aplikacji jest bez liku, każda prezentuje nieco inny interfejs i możliwości.
Bezcenna jest jednak naoczna obserwacja. Często klienci doskonale wiedzą kiedy ich mieszkanie wygląda najlepiej i sami proponują sesje w tych godzinach. Bardzo dobrze sprawdzają się też poglądowe zdjęcia wykonane telefonem.
Jedna uwaga dotycząca słonecznych promieni – nie należy zapominać o naturalnych przeszkodach w postaci zabudowań, drzew i ukształtowania terenu. Fotografowanie o zachodzie lub wschodzie przynosi świetne rezultaty, o ile nie okaże się, że wschodzące słońca skryte jest za okolicznym lasem na wzniesieniu, biurowcem albo 10-piętrowym blokiem mieszkalnym.
Nie zawsze proste wytyczne zdają egzamin. Poza wspomnianymi wyżej przeszkodami terenowymi, które mogą zakłócić przebieg słońca, możemy spotkać się ze światłem odbitym np. od białej lub szklanek elewacji sąsiadującego budynku.
Czy warto czekać z sesją zdjęciową na dobrą pogodę? Tak, ale nie zawsze. Przy czym granice pojęcia „dobra pogoda” są w tym przypadku bardzo szerokie, a czasami doskonałe rezultaty pojawią przy pogodzie z gatunku tych barowych.
Za złą pogodę należy uznać przede wszystkim pełne zachmurzenie z cyklu chmury stratus (to ta chmura, co jest szara, rozległa, ale mało kiedy z niej coś pada). Na zdjęciach będzie albo białą plamą pozbawioną faktury, albo wyglądać apokaliptyczne i nienaturalnie.
Wyjściową zasadą jest, aby światło wpadało do wnętrza od strony okien w kierunku wnętrza (dlatego ekspozycje zachodnie fotografujemy od zachodu, a wschodnie od wschodu). Staramy się też zminimalizować kontrast wnętrze-zewnętrze oraz wpuścić do wnętrza nieco cieplejszego światła.
Jeśli masz wątpliwości jaka jest najlepsza pora do fotografowania nieruchomości, zrobienie zdjęć w godzinach popołudniowych będzie bezpiecznym wyborem. Dobrze jest jednak unikać zenitu, chyba że fotografujemy dom lub apartament ze świetlikami dachowymi. Wtedy możemy uzyskać równomierne, bardzo miłe dla oka rozproszone oświetlenie.